„Chemioterapia” to termin, który wywołuje strach i niepewność u wielu osób, głównie z powodu jego bezpośredniego związku z najgroźniejszymi chorobami współczesności. W rzeczywistości jest to jedno z najważniejszych osiągnięć w dziedzinie medycyny, które od roku 1991 przyczyniło się do obniżenia śmiertelności wynikającej z raka o około 25%. Specjaliści przewidują, że niedługo będziemy mogli obserwować kolejne innowacje, które sprawią, że leczenie chemioterapeutyczne będzie jeszcze bardziej efektywne i bezpieczne dla pacjentów.
Historia chemioterapii to fascynujący rozdział w rozwoju medycyny. Przez wieki ludzkość borykała się z nowotworami, potrafiąc je prawidłowo diagnozować, ale operacje były jedyną dostępną formą terapii. Druga Wojna Światowa przyniosła jednak nieoczekiwane odkrycie – po ataku Niemców na amerykański statek transportujący gaz musztardowy, na włoskich wybrzeżach zaczęły pojawiać się ciała zmarłych żołnierzy ze zniszczonym szpikiem kostnym. Prowadziło to do pionierskich prób leczenia białaczki za pomocą gazu musztardowego, jednak jak zauważył jeden z uczestników tych eksperymentów, „pacjent poczuł się na chwilę lepiej, ale to była krótka chwila”.
Podstawowym założeniem chemioterapii jest stosowanie związków chemicznych do eliminacji komórek rakowych w ciele. Warto zdać sobie sprawę, że nowotwory nie są wynikiem inwazji obcego patogenu, ale są naszymi własnymi komórkami, które ze względu na mutacje DNA lub RNA zaczynają się niekontrolowanie mnożyć. Celem chemioterapeutyków jest ingerencja w ten cykl życia komórek, prowokując ich śmierć.
Różnorodność stosowanych leków jest imponująca i stale się rozwija. Po początkowych niepowodzeniach z gazem musztardowym, badacze zwrócili się ku innym toksycznym substancjom. Jednym z pierwszych sukcesów było odkrycie metrotreksatu, który działa jako antagonistycznie do kwasu foliowego. Mimo poważnych skutków ubocznych, jest on nadal używany w onkologii. Badania nad alkaloidami – toksycznymi substancjami występującymi w roślinach – przyniosły takie leki jak winblastyna czy winkrystyna, które są nadal stosowane. Kolejne dekady przyniosły nowe pomysły na cytostatyki, a głównym celem stało się zwiększanie skuteczności leczenia przy jednoczesnym zmniejszaniu skutków ubocznych. Ambicją jest zniszczenie komórek rakowych, nie zaś zdrowych komórek pacjenta.