Świąteczne okresy Bożego Narodzenia i Nowego Roku minęły, a z nimi euforia świąt, która teraz stopniowo maleje. W tym samym tempie zaczynają też opadać igły z naszych domowych drzewek Bożego Narodzenia, bogato ozdobionych. Czy nadszedł już czas na ich demontaż, czy powinniśmy odczekać do Trzech Króli? Co mówi o tym starodawna tradycja?
Nadejście Trzech Króli oznacza dla wielu koniec sezonu świątecznego. Symbolizuje to m.in. demontaż choinki, udekorowanej bombkami, łańcuchami czy światełkami. Wiele osób jednak zastanawia się, czy prawidłowy moment na rozebranie drzewka to czas zaraz po świętach, czy może powinniśmy poczekać do wspomnianych Trzech Króli? Jakie wskazówki daje nam w tej kwestii ludowa tradycja?
Jednoznaczna data demontażu choinki nie jest ściśle określona. Dla jednych koniec świąt Bożego Narodzenia oznacza moment na pozbycie się choinki, inni wolą zrobić to dopiero po sylwestrowej zabawie i nadejściu Nowego Roku. Niektórzy decydują się na rozebranie drzewka dopiero po 6 stycznia, tuż po uroczystości Objawienia Pańskiego.
W niektórych domach znika ona dopiero po pierwszej niedzieli po Trzech Królach, zwanej w kalendarzu kościelnym Niedzielą Chrztu Pańskiego, lub po tradycyjnej kolędzie odwiedzającym dom księdza.
Według tradycji katolickiej, choinka bożonarodzeniowa może pozostać w naszych domach aż do Matki Boskiej Gromnicznej, czyli do 2 lutego. To święto, upamiętniające ofiarowanie Jezusa w świątyni jerozolimskiej, nieoficjalnie zamyka cykl obchodów związanych z Bożym Narodzeniem. W tym czasie również szopki i choinki znikają z kościołów. Szczególnie na wsiach wielu ludzi przestrzega tej tradycji i rozbiera choinki dopiero na początku lutego.