Pierwiastek tlen jest zdecydowanie najpopularniejszym i niezastąpionym składnikiem, który umożliwia działanie wszelkiego rodzaju życia. Jest on rdzeniem energetycznych procesów metabolicznych, które mają miejsce w naszych ciałach, a jednocześnie wspiera odbudowę komórek macierzystych i leczy stany zapalne. Wdychamy tlen z powietrza, które następnie wprowadzane jest do krwi poprzez pęcherzyki płucne. Zaburzenia w dostawie tlenu mogą prowadzić do niedotlenienia tkanek, co może gwałtownie zagrozić zdrowiu lub nawet życiu człowieka.
Najczęściej spotykane przyczyny niedotlenienia organizmu
Jeśli ciśnienie parcjalne tlenu w krwi spada poniżej 60 mm Hg, mówimy o hipoksemii. Taki stan powoduje znaczne zakłócenia w przemianach metabolicznych i często wiąże się ze spadkiem nasycenia krwi tlenem poniżej 90%. Hipoksemia, jeśli utrzymuje się przez dłuższy czas, może prowadzić do niedotlenienia tkanek, czyli hipoksji. Ta choroba najczęściej dotyka osoby z problemami układu krążenia i oddechowego.
Mogą się do niej przyczynić takie schorzenia jak astma lub przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP). Hipoksja, która trwa zbyt długo, może wywołać poważne szkody w organizmie, prowadząc do utrudnienia przepływu powietrza przez drogi oddechowe. Inne czynniki prowadzące do niedotlenienia to anemia, ciężkie zapalenie płuc, obrzęk i zatorowość płucna. Do innych przyczyn hipoksji można również zaliczyć problemy z krążeniem oraz czynniki zewnętrzne, takie jak zatrucie cyjankiem czy zbyt niskie ciśnienie.
Objawy niedotlenienia organizmu
Typowymi symptomami hipoksemii są problemy z oddychaniem, duszności i ból w klatce piersiowej. Organizm próbuje bronić się przed niedotlenieniem poprzez przyspieszenie rytmu serca i nasilenie oddechu. Przewlekła hipoksemia może prowadzić do hipoksji ze znacznie bardziej zaawansowanymi objawami, takimi jak sinica centralna, bóle głowy, zawroty głowy, nadmierna senność, zmęczenie czy zaburzenia widzenia. Sinica jest wynikiem nadmiernej ilości nieutlenowanej hemoglobiny.
Cicha hipoksja u pacjentów z COVID-19
Zjawisko to dotyka coraz większą liczbę osób zarażonych koronawirusem. COVID-19 najczęściej atakuje drogi oddechowe, co prowadzi do obniżenia nasycenia krwi tlenem. Niektórzy pacjenci borykają się z poważnym niedotlenieniem, nie zdając sobie z tego sprawy. Nawet jeśli z trudem oddychają, nie rozwija się u nich charakterystyczny dla COVID-19 zespół ostrej niewydolności oddechowej (ARDS). Taką opinię wyrażają m.in. lekarze z Szpitala Ratunkowego Bellevue w Nowym Jorku. Określili to zjawisko jako „cichą hipoksję”, która powoduje duże spadki nasycenia.
Prawidłowe nasycenie krwi tlenem wynosi od 95 do 99%, a u osób starszych – 94-98%. Odchylenia od tych norm są niebezpieczne dla zdrowia. Aby sprawdzić poziom tlenu we krwi, wystarczy użyć pulsoksymetru napalcowego. Niskie nasycenie (poniżej 94%) oznacza niedotlenienie, a poniżej 80% grozi uszkodzeniem narządów wewnętrznych. Jeśli nasycenie tlenem gwałtownie spada, mogą pojawić się duszności, kaszel czy uczucie ciężkości w klatce piersiowej. Nasycenie poniżej 70% jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia.